Inne
tytuły: Begināzu!, ビギナーズ!
Gatunek:
komedia, policyjna
Reżyseria:
Yamamuro Daisuke, Nakamae Yuji
Scenariusz:
Sakurai Tsuyoshi
Premiera:
2012
Ilość
odcinków: 10
Czas
trwania: 46 minut
Na
podstawie: pomysł oryginalny
Obsada: Fujigaya Taisuke, Kitayama Hiromitsu, Gouriki Ayame, Ishida Hikari, Sugimoto Tetta.
Obsada: Fujigaya Taisuke, Kitayama Hiromitsu, Gouriki Ayame, Ishida Hikari, Sugimoto Tetta.
Shimura Teppei [Fujigaya Taisuke] jest synem policjanta. Jednak któregoś dnia jego ojciec po prostu rezygnuje z pracy i odchodzi z rodzinnego domu. Mimo to, Teppei wraz ze swoim najlepszym przyjacielem z dzieciństwa- Ondą Yuichim [Mori Ren] postanawia iść w jego ślady i zapisuje się do Akademii Policyjnej. Spóźnia się już pierwszego dnia. Na dodatek, wraz z Ondą i siedmioma innymi uczniami zostaje przydzielony do tzw. Klasy „S”. Grupy nikt poważnie nie traktuje, nazywani są „substytutami”, a ich szkolenie polega głównie na szorowaniu podłogi. W końcu buntują się przeciwko nierównemu traktowaniu. Wtedy jeden z nauczycieli wywozi ich kilkanaście kilometrów od Akademii i przestrzega ich, że jeśli zdołają wrócić przed zachodem słońca, przejdą normalny trening na policjanta, jeśli zaś nie, zostaną usunięci ze szkoły jeszcze tego samego dnia. Onda, który ukrył fakt, że choruje na astmę, po morderczym biegu, postanawia dobrowolnie odejść z Akademii, wcześniej jednak nakazuje Shimurze, żeby starał się z całych sił i sam spełnił ich wspólne marzenie.
Fabuła „Beginners!” jest prosta jak drut. Opiewa
się na jednym schemacie: „jeśli nie zrobicie tego, to wylatujecie, jeśli nie
ukończycie tego, to wylatujecie”. Bohaterowie non stop muszą udowadniać wszystkim,
że wcale nie są aż tak bardzo do kitu, jak uważają wszyscy dookoła. Tym co
najbardziej ich napędza jest oczywiście chęć spełnienia swojego największego
marzenia [ zostania policjantem, oczywiście], dzięki czemu dokonują takich
cudów, o które nie jeden święty byłby zazdrosny. I siła przyjaźni, rzecz jasna.
Same postacie również są dość schematyczną grupą. I tak mamy, Shimurę, który
jest niepoprawnym optymistą, nieszczególnie bystrym przy okazji. Każdego
postawi do pionu, jeśli tylko ktoś doła złapie, nawet moralizatorską gadkę
strzeli, jeśli zaistnieje taka potrzeba. I nieustanie drze koty ze swoją
koleżanką Momoe Hiro [ Gouriki Ayame].
Ale w końcu, kto się czubi, ten się lubi… Oprócz tej dwójki, do klasy należą
również; Yamane Shougo [ Emoto Tokio]-
kujonek z obowiązkowymi okularkami; Tachibana Danji [ Kitayama Hiromitsu], typ, za którym nikt nie przepada [ a
przynajmniej na początku]; Fukuhara Youko [ Mizusawa Elena], dziewczyna, która rozłożyłaby niejednego chłopa na
łopatki; Ishioka Taichi [ Ishii Tomoya],
wesoły grubasek oraz Sugiyama Kiyotaka[ Koyanagi
Yuu], będący po prostu fajnym kolegą z klasy oraz piękność na której każdy
mężczyzna zawiesza oko- Nijima Chaki [ Okamoto
Azusa]. Jak się idzie domyślić, pomimo sporych różnic w charakterze, zaprzyjaźniają
się dość szybko, stanowiąc najlepszą paczkę kumpli, gdzie jeden za drugim
skoczyłby w ogień bez zastanowienia i na nikogo złego słowa powiedzieć nie
dadzą. Prywatne problemy jakie stoją im na drodze do kariery są dość typowe;
sprzeciw rodziny, błędy z przeszłości czy po prostu własne fizyczne słabości. I
wszystko to, oczywiście zostaje przezwyciężone. Poza tym, że każdy bohater po
swoich „pięciu minutach”, postanawia pracować dwa razy ciężej i dać z siebie
wszystko, nie zachodzi w nich żadna większa zmiana.
Wątek romantyczny pomiędzy Shimurą a Momoe
pojawił się chyba tylko po to, żeby bohaterowie mieli pretekst do
dramatyzowania we własnej głowie, kiedy wszystkie inne sprawy im się
naprostowały. Nie wiem po co to w ogóle było, skoro prawie wcale nie ruszyło z
miejsca, ich pocałunek też był tak z czapy wyciągnięty, a „przypadkowy” upadek,
gdzie jedno kończy na drugim był po prostu śmieszny. Już nie wspomnę, że
zupełnie nie było pomiędzy nimi chemii, dlatego bardziej pasowali mi jako
kumple, którzy po prostu dobrze czują się w swoim towarzystwie i lubią sobie
nawzajem podokuczać.
Podczas „Beginners!”, czułam się, jakbym ogląda
dużo słabszą i w ogóle nieśmieszną wersję Akademi
Policyjnej [ która swego czasu leciała w telewizji równie często jak Titanic].
Ograny schemat odcinków powoduje, że płytka jak barszcz fabuła szybko staje się
przewidywalna i po prostu nudna, bo z góry wiadomo jak to się wszystko skończy,
pomimo tylu kłód rzucanych prosto pod nogi. Osobiste dramaty bohaterów zupełnie mnie nie ruszały, tak jak
sprawa z ojcem Shimury, będąca po prostu kolejną wersją historii, że japońska
policja uwielbia ukrywać wszelakie swoje brudy przed opinią publiczną. Postacie
są jednowymiarowe, w każdym odcinku zachowują się niemalże tak samo. Nawet w Japonii
drama miała niską oglądalność i słabej fabuły nie uratowała obecność dwóch
członków popularnego Kiss-my-ft2,
którzy wykonują również wraz ze swoim zespołem piosenkę przewodnią- WANNA BEEEE!!. Resztę obsady stanowią
głównie mało znani aktorzy, który zwykle grają jakieś pomniejsze role w
dramach, przez co gra aktorska stoi na poziomie po prostu dobrym. Przeszkadzała
mi tutaj głównie Gouriki Ayame, która po prostu w sobie coś takiego irytującego,
że strasznie ciężko mi się ją ogląda, ostatnio jednak dostaje coraz więcej
głównych rolach i coraz trudniej jest ją omijać. Moją szczególną uwagę zwrócił
chyba tylko Ishii Tomoya, ale to tylko z powodu, że miny, które strzelał
momentami były naprawdę powalające i jedynie on chyba był w stanie mnie
rozśmieszyć.
Podsumowując, „Beginners” jest zupełnym przeciętniakiem,
z typową historią, jak to siła marzeń i przyjaźni potrafi pokonać wszelkie
przeciwności i udowodnić wszystkim przeciwnikom, że jest się kimś. Nie ma więc
tutaj niczego, czego byśmy już wcześniej nie widzieli. Nie mówiąc już, że na
pewno nie nazwałabym tego w żadnym wypadku komedią, bo typowo śmiesznych
momentów nie da się policzyć nawet na palcach u jednej ręki, zaś natężenie
angstu wzrasta niebezpiecznie szybko… Zgodna jestem polecić chyba tylko wyłącznie
tylko na tyle zdesperowanym fanom Fujigayi Taisuke i Kitayamy Hiromitsu, że
potrafią brnąć w byle co, by tylko popatrzeć na swoich ulubionych idoli. Zaś do
reszty, uwierzcie mi, że szkoda na to czasu.
XDD Wierzę ci, nie obejrzę, zwłaszcza, że nikt z tej obsady mnie nie przyciąga, a raczej są tu odstraszacze ;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie polecasz, to chyba raczej za szybko się za to nie zabiorę xD Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
Znam aktora na środkowym zdjęciu ^o^ Zdaje się, że grał w dramie Ikemen Desu Ne... chociaż mogłam się pomylić. W każdym razie szkoda, ze drama jest przeciętna, bo mam ogromną ochotę na japońską dramę. Mimo wszystko przeciętniaki zazwyczaj mnie nie wciągają ;;
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu recenzji wiem, że w najbliższym czasie tegoż filmu nie obejrzę. Jednak tytuł sobie zapamiętam na wypadek, gdybym śmiertelnie się nudziła lub po prostu, żeby zobaczyć tę "japońską Akademie Policyjną". Recenzja bardzo fajna, szybko się czyta. Jeszcze tu zajrzę ^^
OdpowiedzUsuńhttp://mugen-no-yo-ni.blogspot.com/
Jakoś ciągnie mnie do tej dramy, dodatkowo jest krótka, więc tym bardziej na plus.
OdpowiedzUsuń